Juventus z dubletem w Italii. Teraz czekają by podbić Berlin i móc świętować triplete! Lazio postawiło wysoko poprzeczkę we wczorajszym meczu. Miało przewagę, starało się grać, Juventus oddał pole gry zupełnie, szczególnie w 2 połowie. Świetną zmianę dał Alessandro Matri, zdobył bramkę jeszcze przed końcem podstawowego czasu gry, ale był na minimalnym dosłownie spalonym. Dobrze spisał się również Roberto Pereyra, który kilka razy szarpnął skrzydłem widowiskowo. Ale wspomniany Matri dał gola na wagę pucharu w dogrywce stając się bohaterem. Przyćmił bezbarwnego w tym meczu jak i w całym sezonie Llorente, którego dni w Turynie wydają się być policzone.
Lazio się starało, Candreva, Parolo i Cataldi mogli się podobać. Zarzuty można mieć do Felipe Andersona, który za dużo holował, nie grał zespołowo, sporo niedokładności w jego wykonaniu. Niewidoczny Klose. Za to piękna bramka Radu na samym początku otworzyła dla Lazio super mecz. No, ale Giorgio po chwili wyrównał jeszcze piękniejszym trafieniem.
Tempo meczu, otoczka, zaangażowanie i poziom na najwyższym poziomie. Starcie godne finału!
Lazio Rzym - Juventus Turyn 1:2 po dogrywce (1:1)
1:0 - Radu 4'
1:1 - Chiellini 11'
1:2 - Matri 97'
Składy:
Lazio: Berisha - Basta, de Vrij (106' Keita), Gentiletti, Radu (71' Mauricio) - Parolo, Cataldi, Lulić - Candreva, Klose (82' Djordjević), Anderson.
Juventus: Storari - Barzagli, Bonucci, Chiellini - Lichtsteiner (115' Padoin), Pogba (78' Pereyra), Pirlo, Vidal, Evra - Tevez, Llorente (85' Matri).
Żółte kartki: Parolo, Candreva (Lazio) oraz Evra, Bonucci, Matri (Juventus).
Sędzia: Daniele Orsato