Ukrainki podejmują w Charkowie Australijki. Spośród ośmiu zawodniczek z pewnością wyróżnia się Svitolina, która powinna wziąć tu oba swoje spotkania singlowe, aczkolwiek nie wykluczam, że Gavrilova będzie potrafiła z nią powalczyć. Później debel, czyli z pewnością Ashley i Casey kontra właśnie, Savchuk i jedna z sióstr Kichenok, bądź za jedną z nich Svitolina. Wiele imo to nie zmieni, gdyż to Kangurki będą tutaj bardzo wyraźnymi faworytkami. Obie wracają po dłuższej przerwie, ale już na AO pokazały, że dalej czują grę między liniami deblowymi. Przed rozbratem obie były wręcz wybitnymi deblistkami i tutaj biją swoje rywalki na głowę. Savchuk pogrywała ostatnio bardzo dobrze w parze z Olaru, ale nie przesadzajmy, to nie jest absolutna czołówka, a taki drugi garnitur topu. Do pary Kichenok, która ostatnio z siostrą jakoś nie imponuje, bądź Svitolinka, która w grze podwójnej nie pokazuje się jakoś szczególnie. Ktoś może powiedzieć, że zrobiła wynik w parze z Guccione w mixcie w Australii, ale tam mieli takiego farta z drabinką, że nawet nie ma co pisać. Zostają nam dwa mecze singlowe. Daria najprawdopodobniej z Tsurenko i właśnie Lesia kontra hmmm, patrząc na ostatnie tygodnie to najpewniej Barty. W pierwszym Gavrilova z Lesią wprawdzie ma h2h 0-3, jednak wydaje mi się, że na podstawie początku sezonu można stwierdzić, ze młodsza z tenisistek powinna być tutaj faworytką. Ostatni pojedynek pewnie będzie oceniony z korzyścią dla gospodyń, jednak tutaj też widzę pewną szansę przyjezdnych z Antypodów. Dwie większe szanse w tych meczach, jedna mniejsza w pojedynku Dari z Eliną, więc kurs ponad 2.50 jest dla mnie ciekawą opcją na 1R Fed Cup w tym roku.
Ukraina-Australia 3-0 Daria w ogóle nie powalczyła...
Australia 2.66 MarathonBet
12,8K
