>>>BETFAN - BONUS 200% do 400 ZŁ <<<<
>>> BETCLIC - ZAKŁAD BEZ RYZYKA DO 50 ZŁ + GRA BEZ PODATKU!<<<
>>> FUKSIARZ - ZERO RYZYKA 100% DO 50 ZŁ. ZWROT W GOTÓWCE!<<<

De Klassieker: Feyenoord Rotterdam - Ajax Amsterdam 23.10 / 10.kolejka Eredivisie

Status
Zamknięty.
kantini 545

kantini

Użytkownik
Ajax Amsterdam i Feyenoord Rotterdam to dwaj najwięksi rywale w historii holenderskiej piłki. Już ich pierwszy pojedynek, rozegrany w 1921 naznaczony był wyraźną antypatią pomiędzy przedstawicielami obu klubów zarazem na boisku, jak i na trybunach. Ajax wygrał tamto spotkanie 3-2, jednak po proteście drużyny z Rotterdamu oficjalny rezultat został zredukowany do wyniku 2-2. Jest to starcie pomiędzy dwoma największymi miastami w Holandii. W Hiszpanii mamy El Clasico, Szkocja słynie ze swojego Old Firm Derby, pojedynku na tle nie tylko sportowym, ale również religijnym. Kibice w Buenos Aires wyczekują na Superclásico, a we Włoszech na Derby della Capitale. W Niderlandach jest to zwykłe De Klassieker (Piłkarski Klasyk), najważniejszy mecz w roku dla obu miast. Dzisiaj już trochę zapomniany przez Europę, odstający rangą od innych, klasowych spotkań Starego Kontynentu. Wciąż jednak czuć atmosferę fanatyzmu wśród kibiców obu klubów. Jakie jest źródło niechęci pomiędzy obydwoma klubami, oraz jak przez lata rozwijała się i eskalowała wzajemna nienawiść?
W latach 20. XX wieku drużynom z niższych warstw społecznych udało się utworzyć Eerste Klasse B, której zwycięzca walczył o mistrzostwo kraju. W ówczesnej pierwszej lidze prym wiodły wyłącznie elitarne i zasłużone kluby jak m. in. Ajax Amsterdam i Sparta Rotterdam. Zespoły te nie były zbyt optymistycznie nastawione do rywalizacji z klubami społecznie €žgorszymi€, do których zaliczano na przykład Feyenoord. Czołówka holenderskiej piłki nożnej lekceważąco podchodziła do rywali z Eerste Klasse B, nazywając ją €žMargarynową Pierwszą Ligą€. Już wtedy, pomimo braku bezpośredniego starcia przez holenderskie społeczeństwo została wykreowana rywalizacja pomiędzy Ajaksem i Feyenoordem naznaczona jako starcie €žklubu elitarnego€ z klubem klasy robotniczej€.
Chuligaństwo do Holandii dotarło stosunkowo późno. Pierwsze gangi młodych kibiców, określane słowem side pojawiły się w latach siedemdziesiątych. Nowe zjawisko stało się na tyle poważne, że holenderska policja pobierała nauki jak walczyć z niesfornymi kibicami od doświadczonej Wielkiej Brytanii. Tam m. in poradzono im, by chuliganów przewozić na mecze starymi pociągami. Rada okazała się jednak nieskuteczna, gdyż w Holandii nie ma zdezelowanych pociągów.
Fanatyczni kibice Ajaksu (tzw. Firmy) F-Side zaczęli malować na murach swastyki, aczkolwiek inne gangi przypięły im antagonistyczną łatkę €žŻydów€ (powojenną potęgę Ajaksu budowali przedsiębiorcy pochodzenia żydowskiego oraz nazistowscy kolaboranci, którzy w późniejszych czasach starali się ukryć trudne tematy związane z rozwojem klubu po II wojnie światowej). Po jakimś czasie grupa F-Side sama zaczęła siebie określać mianem Żydów€ i wymachiwać na stadionie flagami z gwiazdą Dawida. Po raz pierwszy w tamtych latach na holenderskich stadionach pojawiły się nazistowskie symbole i slogany. Eskalacja problemu doprowadziła do reakcji niderlandzkiej grupy walczącej z antysemityzmem Stiba. Podniosła ona alarm, iż na meczach coraz częściej widoczne były hasła Ajax żydowski klub€, €žŚmierć Żydom€ oraz €žAjax do gazu€. Kluby kompletnie zignorowały apel organizacji argumentując to głupotą kibiców, którzy nie zdają sobie sprawy z wagi śpiewanych słów. W latach 80. Holandia przeżywała renesans II wojny światowej, która stała się krajowym tematem tabu. To tylko prowokowało stadionowych chuliganów do utożsamiania się z jej symboliką. Holokaust okazał się kwestią poruszaną w szkołach, prasie oraz polityce. Utożsamienie mordu na Żydach ze złem podziałało na kibicowskie gangi niczym płachta na byka.
Oczywiście przodowali w tym nie kto inny, jak miłośnicy Feyenoordu. Przyśpiewka zatytułowana €žAjax to klub żydowski€ stała się najłagodniejszą w ich repertuarze. Podczas De Klassieker fani z Rotterdamu zaczęli śpiewać do kamery telewizyjnej €žŻydzi z Ajaksu, pierwsze piłkarskie trupy€. Cała Holandia była w szoku. Najważniejsze wydarzenie sportowe w kraju otaczała mgła nazistowskiej nienawiści. W latach 80., 90., a nawet w XXI wieku na meczach Ajax €“ Feyenoord można było usłyszeć przyśpiewki o Holokauście oraz udawanie przez audytorium syku ulatniającego się gazu. Simon Kuper, brytyjski dziennikarz sportowy żydowskiego pochodzenia, autor książki €žFutbol w cieniu Holokaustu: Ajax, Holendrzy i Wojna€ opowiada, jak jego znajomy, pracujący w Londynie bankier będący jednocześnie kibicem Feyenoordu z uśmiechem wręcz przyznał się do śpiewania €žniezbyt przyjemnych rzeczy€ na temat Ajaksu. Niektóre €žnieprzyjemne piosenki€ brzmiały tak: Jedzie z Auschwitz pociąg z Ajaksem. Sieg, Sieg, Sieg. Sssssss (odgłos ulatniającego się gazu). A i tak jest to jedna z łagodniejszych. Również piłkarze Ajaksu nie mieli łatwo. Grający do 1999 roku w amsterdamskiej drużynie Danny Blind musiał wysłuchiwać okrzyków na swój temat typu: Cóż to jest za Żyd? To Żyd z Amsterdamu! Bzyka własne dziecko, co za pinda. Poznajcie Danny€™ego Blinda. Sam klub nie był zbyt aktywny w zwalczaniu antysemickich haseł. Kiedy w 1999 roku Feyenoord sięgnął po mistrzostwo Holandii podczas tryumfalnej ceremonii na głównym placu miasta zawodnicy śpiewali €žKto nie skacze, ten Żyd€.
Problem dotyczy tego, kogo tak naprawdę winić za całą sytuację. Środowisko związane z Feyenoordem, czy Ajaksem. Jednym z wiodących argumentów przeciwko tym drugim jest to, iż nazywając siebie Żydami€ prowokują nawiązywanie do czasów II wojny światowej i Holokaustu. Sami Żydzi żyjący w Holandii zgodnie stwierdzają, że nie są zwolennikami okrzyków w wykonaniu kibiców Ajaksu, oraz machania flagami Izraela. Co ciekawe w Izraelu, czy Wielkiej Brytanii głosy odwrócono o sto osiemdziesiąt stopni. Wytłumaczyć to można tym, iż holenderscy Żydzi są bardziej wyczuleni na pewne hasła ze względu cierpienie doświadczone w latach okupacji. Okrucieństwa wojny izraelskich czy brytyjskich krewnych ominęły lub dotarły w dużo mniejszym stopniu.
Na początku XXI wieku problem antysemityzmu na meczach pomiędzy odwiecznymi rywalami istniał nadal, aczkolwiek w pewnym momencie przestał całkowicie interesować holenderskie społeczeństwo. Media przestały pisać o gangach Feyenoordu, wciąż wyróżniających się na tle mieszkańców Rotterdamu. Ludzie zajmujący się tymi tematami usunęli się w cień a nie znalazł się nikt, kto mógłby dalej pociągnąć sprawę. Społeczeństwo ogarnęła znieczulica i co gorsze przyśpiewki, hasła oraz niesmaczne żarty przeniosły się ze stadionów na ulicę. Fala oburzenia poruszającego w Holandii tabu antysemityzmu osłabła do tego stopnia, że dzisiaj krytyka jest wręcz niewskazana.
Również polityka zagościła na salony zwaśnionych grup kibicowskich. Kiedy w 2002 roku antyimigrancki, antyislamski populista Pim Fortuyn został zastrzelony przez działacza na rzecz praw zwierząt w Holandii nastąpił kolejny rozłam, który świetnie odzwierciedlają grupy sympatyzujące z Ajaksem i Feyenoordem, czyli obóz wykształconych i niewykształconych. Rotterdam był kolebką ruchu populisty. Portowe miasto przejawiało niechęć do imigrantów, podczas gdy inteligencki Amsterdam żył maksymą nigdy więcej cierpień wojennych€. Rotterdamczycy uważają się za ludzi ciężko pracujących, sól ziemi. W ich oczach stolica Holandii to miasto snobów, oszustów i tolerancyjnych dziwaków. Mają ogromny kompleks niższości w stosunku do amsterdamczyków. Ich miasto wypada gorzej we wszystkich wskaźnikach powodzenia społecznego. To tak jakby ścierały się ze sobą dwa odmienne światy. Także w piłce Feyenoordowi daleko do sukcesów Ajaksu. Klub jest jednak głównym narzędziem walki z krainą €žmieszczuchów€.
€žNiektórzy ludzie uważają, że piłka nożna jest sprawą życia i śmierci. Jestem rozczarowany takim podejściem. Mogę zapewnić, że to coś o wiele ważniejszego.€ Bill Shankly, były manager Liverpoolu wypowiadając te słowa nie miał pewnie pojęcia jak wielkie znaczenie nabiorą one w światowym futbolu w dobie rozwoju chuligaństwa i jak często fanatyzm będzie się na nich opierać. Dla kibiców Feyenoordu i Ajaksu punktem kulminacyjnym konfliktu i dojściem do granicy życia i śmierci było wydarzenie z 1999 roku okrzyknięte Bitwą pod Beverwijk€. Wtedy to doszło do planowanego zderzenia firm obu klubów (drużyny nie grały ze sobą tego dnia w lidze) na autostradzie A10. Pomimo tego, że walka trwała mniej niż pięć minut w wyniku starć zginął zwolennik Ajaksu, Carlo Picornie będący jednocześnie liderem firmy F-Side.
W 2004 roku przemoc przeniosła się na drużyny rezerwowe, kiedy to piłkarze Feyenoordu zostali zaatakowani przez amsterdamskich chuliganów. W wyniku zamieszek ucierpiał m. in grający dzisiaj w Manchesterze United Robin Van Persie. Rok później doszło do starć w Rotterdamie, gdzie fani obu klubów doprowadzili do walk z holenderską policją. Kilka dni później zamieszki zostały uznane, jako najgorsze w holenderskiej historii.
W związku z brakiem perspektyw na poprawę relacji pomiędzy kibicami obu klubów w lutym 2009 roku podjęto decyzję o zakazie uczestnictwa kibiców gości w meczach De Klassieker. Zakaz zatwierdzono na mocy porozumienia między burmistrzami obu miast.
W ciągu tych pięciu lat szlagier Ajax - Feyenoord bez kibiców drużyny przyjezdnej nie jest już tak emocjonujący jak kiedyś. Oczywiście, nadal na stadionie słychać upokarzające przyśpiewki, obrażające slogany, czy zabawne bannery. Jednak brakuje pewnej atmosfery fanatyzmu, co przyznają nawet letni kibice obu drużyn. Flagi z napisami De Klassieker umarł€ wystawiane są co mecz przez zwolenników Feyenoordu i Ajaksu. Do stworzenia niebywałej atmosfery potrzebne są jednak dwie formacje. Mimo, iż z jednej strony się nienawidzą, to robią to z taką pasją, że z drugiej nie potrafią bez siebie egzystować. Zwolennicy Ajaksu potrzebują fanów Feyenoordu i odwrotnie by pokazać jak wygląda na stadionie prawdziwy futbol. Przenieść spektakl z boiska na trybuny lub nawet przytłamsić wydarzenia na murawie.
O spadku reputacji holenderskiego szlagieru nie świadczy tylko fakt zakazu stadionowego. Wpływa na to również różnica poziomów w ligowej tabeli. Feyenoord nie jest już tak silnym zespołem, jak chociażby jeszcze w latach 90. Ostatni tytuł mistrzowski klub zdobył w 1999 roku. Kolejne lata owocowały dramatyczną walką klubu, która zawsze kończyła się poza podium. Dopiero w ostatnim sezonie Rotterdamczycy przypomnieli o sobie całej Eredivisie.
Z tak bogatą historią konfliktu pomiędzy grupami społecznymi na wielu płaszczyznach kultury, historią niezwiązaną stricte ze sportem a wychodząca daleko poza jego ramy wydawałoby się, że De Klassieker pretenduje do tego, aby w hierarchii szlagierowych spotkań w Europie zajmować jedno z czołowych miejsc. Niestety aktualnie samemu spotkaniu brakuje sportowego zacięcia, ducha rywalizacji o najwyższe cele. W ciągu ostatnich dziesięciu lat Ajax wygrał około 85% spotkań. Napięcie znika. Jan Vertonghen, były piłkarz Ajaksu dwa lata temu powiedział: €žTo wciąż De Klassieker, ale moim zdaniem nie jest już to mecz na szczycie tak, jak w przypadku pojedynków PSV i Twente. Oczywiście pamiętajmy, że grają Ajax i Feyenoord a kibice są zdesperowani, by ich ulubieńcy wygrali. Dla piłkarzy, fanów i ludzi związanych z jednym z klubów to wciąż mecz o podnoszący ciśnienie, aczkolwiek to już nie jest ta ranga, co kiedyś€.
źródło tekstu: wygwizdany.blog.pl
W tym sezonie Klasyk nadal bez udziału kibiców gości, ponieważ kara po finale pucharu Holandii ze Zwolle została przedłużona co najmniej do 2017
roku. Brak kibiców Ajaksu częściowo rekompensuje prestiż najbliższego spotkania, ponieważ obie drużyny są obecnie w świetnej formie, notują wspaniałe serie zwycięstw i zajmują pierwsze 2 miejsca w ligowej tabeli. Przez słaby wczesny początek sezonu Ajax traci w tej chwili do Feyenoordu 5 punktów, zgromadził za to po dwóch kolejkach LE komplet punktów, a zespół z Rotterdamu 3.
Bilans ostatnich 10 Klasyków to 6 zwycięstw Ajaksu, 3 remisy i 1 zwycięstwo Feyenoordu. Na de Kuip w zeszłym sezonie w meczu ligowym był remis, a w meczu w ramach pucharu KNVB triumfował Feyenoord.
A tak dla obrony rangi i atmosfery de Klassieker, tak wyglądają ostatnie treningi na Amsterdam Arenie przed wyjazdem drużyny na mecz na de Kuip: https://www.youtube.com/watch?v=MIEYLF7jazA
 
Otrzymane punkty reputacji: +34
kantini 545

kantini

Użytkownik
Cały kontekst meczu, a także statystyki opisane i przedstawione powyżej. W tym roku Klasyk w Rotterdamie zapowiada się gorąco, lider zagra z wiceliderem. Oba zespoły grają w ostatnim czasie świetny, a przede wszystkim skuteczny futbol. Feyenoord w lidze jeszcze nie przegrał, w ogóle nie stracił punktów, a to już 10 kolejka, w Lidze Europy uznał jedynie wyższość Fenerbahce, pokonując m.in. Manchester United i zajmuje 2 miejsce w grupie. Ajax po kiepskim początku, braku odpowiedniego zgrania i rotacjach w składzie, złapał już wiatr w żagle i osiąga kapitalne wyniki, wygrywając mecz za meczem. W Lidze Europy jest liderem grupy, ma 7 punktów po 3 spotkaniach. W lidze ewentualne zwycięstwo w Klasyku sprawi, że zbliży się do Feyenoordu na dwa punkty. Z pewnością będziemy świadkami zaciętego i pełnego walki spotkania.
Remisem z Celtą, Ajax przerwał serię 9 zwycięstw z rzędu, Feyenoord wygrał 12 z 13 ostatnich spotkań.
Jeśli chodzi o Klasyki to jednak w ostatnim czasie Ajax wypada w nich lepiej, na 5 ostatnich meczów na de Kuip przegrał tylko 1 i nie był to mecz ligowy, lecz pucharowy. Stawiam na Ajax, ponieważ seria Feyenoordu musi się kiedyś skończyć. Ostatnio Ajax gra świetny, miły dla oka futbol, a ekipa z Rotterdamu nieco spuściła z tonu i ich zwycięstwa są wymęczone. Z Nijmegen w 79 minucie jeszcze przegrywali, w 91 remisowali, ale wygrali, w lidze Europy wygrali ostatnio 1:0. Ciężko liczyć na tyle szczęścia w meczu z takim rywalem jak Ajax, poza tym Feyenoordowi zaczyna brakować &quot;pary&quot; i trzeba przyznać, że ostatnio nie miał trudnych rywali.
W Ajaksie do gry wciąż niegotowy jest Krul, ale ciężko nazwać to osłabieniem, skoro zawodnik nie ma za sobą jeszcze żadnego występu w barwach Joden, a Onana zaczyna wyglądać coraz solidniej. Kontuzjowany jest też Tete, ale on również ostatnio nie grywał często w pierwszym składzie. Pod znakiem zapytania stoi występ nieobecnego na meczu LE Lasse Schone, ale Ajax ma przybytek graczy środka pola i ataku i sądzę, że wygrają ten mecz ławką, dzięki szerokiej kadrze, dającej możliwość rotacji i wprowadzenia dobrych zmian w trakcie spotkania.

Typ: 2
@3,02⛔
Oddsring

//
Może ktoś zamknął z zyskiem. Szczerze mówiąc Ajax ma sporo szczęścia z tym remisem, ale szkoda, że ponownie nie potrafią utrzymać prowadzenia. Mecz walki, ale trochę jak z Ekstraklasy, z pominięciem środka pola, &quot;świecami&quot; z obrony i wieloma błędami indywidualnymi.
 
massimo 215,4K

massimo

Użytkownik
Feyenoord - Ajax
typ: 1
2.45
Bwin


Czas na klasyk w Holandii,w tym sezonie ten klasyk nabiera jeszcze większej wagi bo obie drużyny przystępują do tego meczu jako lider i wicelider.Feyenoord ma kapitalny start i przystępuje do tego meczu jako delikatny faworyt,grają u siebie,mają pięc punktów więcej więc nic w tym dziwnego że to w nich się upatruje faworyta.Ajax po stracie Milika kupił kilku młodych zawodników i wypożyczył Traore z Chelsea ale nie da się go tak łatwo zastąpić.Klaasek,ofensywny pomocnik jest najlepszym strzelcem zespołu z sześcioma bramkami,to nie najlepiej świadczy o napastnikach Ajaxu,mimo że Dolberg strzelił cztery gole.Van Bronckhorst zaś ma w swoich szereregach objawienie sezonu,Jorgensena,przeszedł za ledwie 3.5 miliona z Kopenhagi a już się spłacił strzelając siedem bramek i przy czterech asystując! Kapitalny start jego jak i całej drużyny Portowców.Wygrana Feyenoordu sprawiłaby mieliby osiem punktów przewagi nad Ajaxem i osiem nad PSV.Biorąc pod uwagę fakt że wygrali już z PSV i ewentualna wygrana z odwiecznym wrogiem sprawiłaby że do końca rundy musieliby się mierzyć już tylko z zespołami jak AZ Alkmaar czy Vitesse,Ajax ma jeszcze do rozegrania mecz z PSV więc dzisiejsza wygrana byłaby krokiem milowym w kierunku wygrania rundy jesiennej.Do mistrzostwa jeszcze daleko więc nie ma o czym narazie gadać bo w poprzednim sezonie Feyenoord zaliczył kataklizm więc tam na pewno nastroje są stonowane.Obie drużyny mają utalentowanych i doświadczonych zawodników ale to Giovanni Van Bronckhorst jest rok dłużej trenerem w tej lidze i jako piłkarz nieraz doświadczał sukcesów,Peter Bosz jeszcze nie najlepiej zaczął w Ajaxie.Przepadła im upragniona Liga Mistrzów a w lidzę na początku zanotowali dwie wpadki,powrócili już na zwycięską ścieżkę i wyglądają solidnie.Moim zdaniem puchar Holandii który zdobyli Portowcy w tamtym sezonie bardzo podubował zespół i reputację trenera który przeżywał kryzys w poprzednim sezonie,mieli wzloty i upadki ale ten sezon zaczeli jak już wspomniałem kapitalnie.Ogranie Manchesteru United na De Kuip musiało być budujące i nie da się nie zauważyć jaki postęp poczynił ten zespół.Dzisiejszy mecz może mieć kluczowe znaczenie w kontekście dalszej rywalizacji,gospodarze mają po swojej stronie kibiców,lepsze morale,no i są w wybitnej formie,nie mogę przejść obojętnie obok tego meczu i nie zagrać na Feyenoord.
 
robson-united 7,8K

robson-united

Użytkownik
W Ajaksie do gry wciąż niegotowy jest Krul, ale ciężko nazwać to osłabieniem, skoro zawodnik nie ma za sobą jeszcze żadnego występu w barwach Joden, a Onana zaczyna wyglądać coraz solidniej. Kontuzjowany jest też Tete, ale on również ostatnio nie grywał często w pierwszym składzie. Pod znakiem zapytania stoi występ nieobecnego na meczu LE Lasse Schone, ale Ajax ma przybytek graczy środka pola i ataku
Krul to wiadomo kiedy wróci w ogóle?
Onana niby się ogarnia powoli, ale co patrzę na niego i jego interwencje to gość nie sprawia wrażenia pewnego. Jakiś większy klops wisi w powietrzu zawsze, ma takie po prostu moim zdaniem gorące ręce czy jak to nazwać, o jest elektryczny. Taka tykajaca bomba :p No, ale niech broni, niech dzisiaj pokaże że zasługuje na miejsce w bramce. Jego vis a vis Brad Jones też nie jest najpewniejszy przecież. Ostatnio puścił babola w meczu z Nijmegen bodajże, gdzei powinien to obronić spokojnie.
Feyenoord co ma formę to jestem w szoku. Idą jak burza i wyrgywają mecz za meczem. Ajax się rozkręca. Wreszcie Ziyech coś zaczyna łapać rytm. Ostatnio widziałem ustawiony był już nieco wyżej w środku pomocy a nie na prawym skrzydle i to przyniosło dobry efekt w meczu w Hadze. Ale mam wrażenie, że też Ziyech jeszcze nie odblokował w pełni swojego potencjału, stać go na więcej.
Co do pomocy i braku Schone. To ja bym chciał w środku pola zobaczyc Bazoera. Kurcze, czemu Bosz na niego nie stawia?
Sam mecz to jedna wielka zagadka, na pewno będzie gorąco. Na pewno trybuny de Kuip będą żyły meczem.
W zespole Feyenoordu do kadry wraca Eljero Elia i van Beek. No, ale pewnie i tak nie zagrają od pozcątku jeszcze bo nie było ich trochę w skłądzie.
The Klassiker Feyenoord - Ajax pokaże dziś Polsat Sport NEWS o 14:25 tak informacyjnie napiszę ;)
PS. dobra robota @kantini w dziale! ;)
 
Otrzymane punkty reputacji: +15
kantini 545

kantini

Użytkownik
Ajax po stracie Milika kupił kilku młodych zawodników i wypożyczył Traore z Chelsea ale nie da się go tak łatwo zastąpić.Klaasek,ofensywny pomocnik jest najlepszym strzelcem zespołu z sześcioma bramkami,to nie najlepiej świadczy o napastnikach Ajaxu,mimo że Dolberg strzelił cztery gole.
W Ajaksie tak jest od dłuższego czasu, napastnik Ajaksu to nie typowy egzekutor, na którego grane są każde akcje i musi być kreatywny, szybki i w odpowiednich momentach cofnąć się do środka pola, czy wręcz do obrony. Strzelanie bramek jest rozłożone na wielu zawodników m.in. skrzydłowych, pomocników. Klaassen ma takie statystyki też przez to, że wykonuje z powodzeniem rzuty karne. Najlepiej o tym wszystkim świadczy fakt, że Traore sprowadzony na zastępstwo Milika został przesunięty na skrzydło, by w składzie było również miejsce dla kapitalnego Dolberga na pozycji &quot;9&quot;. Nie zdobywa więc on tylu bramek, nie ma aż tylu okazji w meczu, ale nie można powiedzieć by nie spełniał oczekiwań, dobrze wkomponował się w kombinacyjną grę Ajaksu. Nie do końca też zgadzam się co do transferów, Ajax od lat w polityce transferowej popełniał złe decyzje, ale to okno miał dobrego jak mało które, Sanchez to świetny środkowy obrońca, wyrastający na lidera formacji defensywnej, coraz bardziej rozkręcają się Ziyech i Traore.

Obie drużyny mają utalentowanych i doświadczonych zawodników ale to Giovanni Van Bronckhorst jest rok dłużej trenerem w tej lidze i jako piłkarz nieraz doświadczał sukcesów,Peter Bosz jeszcze nie najlepiej zaczął w Ajaxie.
Zaczął rzeczywiście kiepsko, ale szybko ogarnął sytuację. W Eredivisie wcześniej Bosz osiągał z zespołami doskonałe rezultaty jak na potencjał trenowanej drużyny, z Vitesse to wycisnął 200%.

Krul to wiadomo kiedy wróci w ogóle?
Onana niby się ogarnia powoli, ale co patrzę na niego i jego interwencje to gość nie sprawia wrażenia pewnego. Jakiś większy klops wisi w powietrzu zawsze, ma takie po prostu moim zdaniem gorące ręce czy jak to nazwać, o jest elektryczny. Taka tykajaca bomba :p No, ale niech broni, niech dzisiaj pokaże że zasługuje na miejsce w bramce. Jego vis a vis Brad Jones też nie jest najpewniejszy przecież. Ostatnio puścił babola w meczu z Nijmegen bodajże, gdzei powinien to obronić spokojnie.
Miał wrócić teraz po przerwie reprezentacyjnej, ale dopiero przeszedł do intensywnych treningów indywidualnych, nawet nie trenuje jeszcze w pełni z drużyną. To wszystko jest dziwne, bo został sprowadzony podobno tylko i wyłącznie po to żeby grać, Onana to miała być opcja na 1 skład za jakieś 2 sezony. Tymczasem młody Kameruńczyk tak jak piszesz, wciąż mocno elektryczny, ale tyle co błędów ma też genialnych interwencji, ze Standardem Liege Ajax zdobył 3 pkt, a nie 1 dzięki niemu. To jest taki trochę bramkarz jak Vermeer - przeplata babole z wyciąganiem setek, karnych i sam na sam. Co do Jonesa też pełna zgoda.

Wreszcie Ziyech coś zaczyna łapać rytm. Ostatnio widziałem ustawiony był już nieco wyżej w środku pomocy a nie na prawym skrzydle i to przyniosło dobry efekt w meczu w Hadze. Ale mam wrażenie, że też Ziyech jeszcze nie odblokował w pełni swojego potencjału, stać go na więcej.
Ma już parę dobrych meczów w barwach Ajaksu na koncie. Wiele ważnych asyst i już nawet bramek. Powinno być coraz lepiej, potencjał ogromny.


Co do pomocy i braku Schone. To ja bym chciał w środku pola zobaczyc Bazoera. Kurcze, czemu Bosz na niego nie stawia?
Jednak mamy Schone i to od 1 minuty. Taka teraz jest rywalizacja w kadrze przy wszystkich zdrowych zawodnikach, że na ławce zasiadł też inny solidny gracz Gudelj, a Sinkgraven, by grać, nie tracić rytmu i dawać swój potencjał drużynie przesunięty został na PO. A mamy jeszcze przecież Riedewalda, a dalej kolejnych młodych, zdolnych graczy. Przy takiej konkurencji Bazoer poszedł nieco w odstawkę, ale szanuję jego decyzję o zostaniu w Ajaksie i walce o pierwszy skład. To świadczy o wielkiej ambicji i rozsądku zawodnika, też chciałbym by dostawał więcej szans, jednak popieram decyzję Bosza o graniu Schone w środku pola zamiast uparcie na skrzydle (jeśli w ogóle) jak robił to de Boer. Tutaj daje on drużynie zdecydowanie więcej

PS. dobra robota @kantini w dziale! ;)
Dzięki, 5 ;)
 
Status
Zamknięty.
Do góry Bottom