Już dziś o
13.
30 polskiego czasu na
Ibrox Park w
Glasgow sędzia
Craig Thomson rozpocznie spotkanie, na które czekają wszyscy kibice w
Szkocji i nie tylko -
Old Firm Derby, których gospodarzem będzie dziś zespół
Rangersów.
Czy będziemy dziś świadkami wielkiego widowiska, czy obejrzymy jednak nudny mecz? Widowisko, za sprawą wspaniałych kibiców, będzie na pewno na trybunach, ale jeżeli chodzi o to, co zobaczymy na murawie, to podejrzewam, że nie będzie zbyt ciekawie.
Podopieczni
Waltera Smitha ostatnich tygodni z pewnością nie zaliczą do udanych. Mówi się o kryzysie w szeregach
The Light Blues i chyba coś w tym jest. Kolejne bezbramkowe remisy w
Scottish Premier League i ponad
200 minut bez strzelonej bramki... Kibice mają prawo do obaw. W
Lidze Mistrzów wcale nie jest lepiej i o ile tam udaje im się strzelać bramki, to jednak jest to za mało, by stanowić równorzędnego rywala dla uznanych, europejskich marek. Po remisie
1:1 na wyjeździe ze
Stuttgartem kibice mogli mieć jeszcze spore nadzieje na to, iż klub z protestanckiej części
Glasgow będzie w stanie coś pokazać w tym sezonie w
Europie. Niestety drugie spotkanie, rozgrywane już na
Ibrox, długi czas będzie stanowiło dla piłkarzy
Waltera Smitha bardzo niemiłe wspomnienie. Żenująca porażka
1:4 z
Sevillą po katastrofalnej grze w defensywie, która nie pozwala optymistycznie spoglądać w przyszłość kibicom
The Gers.
Celic o ile w rozgrywkach ligowych kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa i ma już
4 punkty przewagi nad dzisiejszym rywalem, to w europejskich pucharach również zawodzi. W pierwszym spotkaniu
Ligi Europejskiej UEFA zawodnicy
Tony'ego Mowbray'a musieli przełknąć gorycz wyjazdowej porażki z
Hapoelem Tel Aviv (
1:2). Porażkę z tak egzotycznym rywalem, tak daleko od domu, można jeszcze jakoś wytłumaczyć, ale remisu z
Rapidem Wiedeń (
1:1) na
Parkhead 2 tygodnie później już nie. Szkockie drużyny w
Europie po prostu nie mają czego szukać.
Obu zespołom pozostaje więc walka o prym na krajowym podwórku. Ciężko jest wskazać faworyta dzisiejszej konfrontacji. Z racji gry przed własną publicznością za takich można uznać
The Gers, którzy nie mogą sobie pozwolić na porażkę, jeżeli poważnie myślą o obronie mistrzowskiego tytułu. Jeżeli wygraliby dziś
The Bhoys, umocniliby się na pozycji lidera i zwiększyliby swoją przewagę nad
Rangersami do
7 punktów, co byłoby praktycznie jednoznaczne z piastowaniem pozycji lidera już do ostatniej kolejki. Jeżeli wygrają
The Light Blues, zbliżą się do największego rywala na odległość jednego oczka.
W zespole gospodarzy z grypą zmaga się
Lee McCulloch, a
Kevin Thomson narzeka na uraz w kolanie. Obaj znaleźli się jednak w kadrze na dzisiejsze spotkanie. Z kolei w ekipie gości nie w pełni sił są
Andreas Hinkel i
Paddy McCourt. Natomiast
Scott Brown, mimo urazu kostki, pojawi się dziś na boisku.
Ostatnie
Old Firm Derby (
9 maja), również rozgrywane na
Ibrox, zakończyły się skromnym zwycięstwem
Rangersów 1:0. Podobny wynik typuję również dziś. Czas najwyższy, by w końcu przerwali niechlubną serię bez zdobytej bramki w lidze, a ostatnie spotkanie
Champions League zapewne skutecznie podziałało na zawodników i możemy spodziewać się z ich strony zdecydowanie lepiej poukładanej gry w defensywie. Zwycięstwo w tak ważnym meczu z pewnością sprawiłoby, iż kibice wybaczyliby im ostatnie niepowodzenia.
Moje typy na to spotkanie (kursy z
bet-at-home):
Glasgow Rangers - Celtic Glasgow Typ: 1 (kurs: 2.40)
Glasgow Rangers - Celtic Glasgow (Handicap 0:1) Typ: X (kurs: 4.60)
Glasgow Rangers - Celtic Glasgow (Połowa/Wynik końcowy) Typ: X/1 (kurs: 4.60)
BB: Mecz jednak okazał się być naprawdę ciekawym widowiskiem.